W ostatnim czasie coraz więcej można usłyszeć o pomyśle wprowadzenia w Polsce czterodniowego tygodnia pracy. Rozwiązanie to sprawdziło się m.in. w Japonii, a obecnie jest wdrażane przez duże korporacje także w innych krajach. Osoby popierające ten system wskazują na badania potwierdzające wzrost efektywności pracy. Jednak czy w Polsce istnieją realne szanse na wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy?
Jaka jest idea czterodniowego tygodnia pracy?
System ten na stałe wprowadzono w Islandii, natomiast poważnie testują go takie kraje, jak: Japonia, Hiszpania, Wielka Brytania czy Nowa Zelandia. Niektóre duże korporacje same zarządziły 4-dniowy tydzień pracy od poniedziałku do czwartku. Zamysł? Dłuższy weekend oraz krótszy czas pracy ma zwiększyć efektywność pracownika i doprowadzić do tego, że będzie on pracował nawet kilkanaście procent wydajniej w porównaniu z systemem pięciodniowym. Istnieją badania, które potwierdzają powyższą tezę. Niestety, istnieją także wady tego rozwiązania.
Minusy 4-dniowego tygodnia pracy
System rzeczywiście poprawia efektywność pracowników, ale wykazano to przede wszystkim w zawodach typowo intelektualnych, np. w przypadku urzędników biurowych. Nieco gorzej 4-dniowy tydzień pracy wypada natomiast w przemyśle czy budownictwie. Krótszy czas pracy oznacza mniejsze wydobycie, mniejszy wskaźnik produkcji, wolniej wykonywane prace budowlane. Można to rekompensować, ale jedynym sposobem jest zatrudnienie większej liczby pracowników.
Czy w Polsce wprowadzony zostanie 4-dniowy tydzień pracy?
Na ten moment wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, zwłaszcza w obliczu recesji, która ma zapanować na całym świecie na przynajmniej kilka lat. 4-dniowy tydzień pracy wciąż jest bardziej eksperymentem, niż faktycznym systemem, a eksperymenty w tak trudnym czasie nie należą do najrozsądniejszych rozwiązań. W związku z tym, choć niektórym bardzo przypadła do gustu idea trzech dni weekendu, prawdopodobieństwo wprowadzenia tego systemu w Polsce w najbliższych latach jest naprawdę bardzo małe.